*Następnego
dnia*
-Hinata
wstawaj! Natychmiast!
-Hai*
ojcze coś się stało-Zapytała dziewczynka zbiegając na dół do pokoju, gdzie stał
jej ojciec
-Ty nie
wdzięcznico!
-Co?
Hiashi
uderzył swoją córkę w policzek, tak mocno, że tak upadła na podłogę
-Hiashi!-
Zawołała matka Hinaty
-Hikari,
odsuń się!- rozkazał
-Proszę
cię nie rób jej krzywdy
-Hikari
ona zgrzeszyła, zhańbiła nas!
-Niby
czym ojcze?
-I ty
masz czelność jeszcze pytać!- Ponowny cios- Sasha zabierz Hikari do pokoju
innego niech nie widzi tego co tu się dzieje!
-Hai
panie
-Ale
Hiashi
-Powiedziałam
wyjdź! A z tobą młoda damo nie skończyłem! Jak mogłaś spotkać się z Sasuke
Uchiha! Przecież to nasi wrogowie!
-A...aale
tato on jest dobry
-Milcz!
A teraz wynoś się! Pomyślę co z tobą zrobię!
-H..hai-
Hinata wybiegła z domu w deszczowy dzień. Pobiegła na wodospad, gdzie była
wczoraj z Sasuke. Gdy dobiegła na miejsce usiadła i spojrzała na swoje odbicie.
Prawe oko było podbite, a z wargi leciała jej krew.
-Niebo
też płacze- wyszeptała. Patrząc w swoje odbicie płakała. A jej łzy wpadały to
wody - Lećmy, niech błękit zostanie naszym domem, lećmy odrzućmy lęki w walce z
nieboskłonem, lećmy jeszcze wyżej w to co nieskończone. Błagam nie puszczaj mej
ręki kiedy razem z tobą płonę. Sasuke - Hinata kołysząc się śpiewała piosenkę
mamy. - Boli - Weszła do wody by obmyć swoje ciało i obmyła twarz. Gdy już
wykonała tą czynność oparła się o pień drzewa i zaczęła szlochać.
*Wieczór*
-Mamo!
-Tak
Sasuke?
-Mogłabyś
mi naszykować kosz z jedzeniem?
-Po co
ci to?
-A no
tak jakoś
-No
okej okej zgoda. Sasuke widziałeś gdzieś brata?
-Nie,
nie widziałem
-No
dobrze. Jak go zobaczysz to powiedz mu żeby do mnie przyszedł.
-Jasne.
Idę się wykopać.
-Dobrze
Sasuke
pobiegł do góry i wskoczył pod prysznic. Gdy się odświeżył, przebrał się i
zszedł na dół.
-Mamo
wychodź dzięki za jedzenie
-Jasne
ale wróć o 22 i weź parasolkę
-Okej
będę!
Sasuke
z koszem jedzenia i parasolką wybiegł do domu
- Dziś zaskoczę
Hinatę- wyszeptał
Gdy
dotarł pod dom Hinaty wskoczył na drzewo, a później znalazł się na dachu.
Zapukał do okna Hinaty. I spojrzał w nie. Dziewczynki nie było w pokoju
-Nie ma
jej?- pomyślał- Może iść na polane...
Sasuke zeskoczył
z rezydencji Hyuga i biegiem udał się na polanę. Zauważył tam zarys drobnej
sylwetki
-Witaj
Hinata szukałem cię wiesz mam dla ciebie niespodzianke. Hinata nie masz
parasola ani nic? Zmarzniesz - Chłopak okrył ją kocem który miał w koszyku.- Hinata
wszytko w porządku?
Dziewczynka
nie reagowała. Zaniepokoiło to Sasuke.
-Hinata-
Chłopak ujął jej podbródek w ręce. To co zobaczył zaszokowało go. Dziewczynka
miała obitą twarz. A przy wardze zaschniętą krew -Hinata co ci się stało?
-S..Sasuke
-Hinata
kto ci to zrobił
-Nikt
-Nikt?
Co sama się uderzyłaś?!
-No
-Kłamiesz!-
krzyknął -Hinata powiedz prawdę. Kto?
-Tata
-Tata?
-Tata
-Twój
tata?
-Mhm
-Dlaczego?
-Zhańbiłam
klan!
-Czym
niby masz dopiero 9 lat!
-Spotykam
się z wrogiem
-Jakim
wrogiem
-Sasuke...-
Hinata wstając zaczęła biec w kierunku domu
-Hinata
czekaj! - Sasuke zaczął biec za nią. Wiedział, że ją dogoni jest starszy
szybszy i śliniejszy. -Mam cię - Złapał ją w swe ramiona
-Puść!
-Nie
chyba, że mi powiesz
-Sasu
nie możemy się spotykać nasze klany się nienawidzą.
-Co-
Chłopak stanął w szoku. Dziewczynka wyrwała się i uciekła
-Muszę
zapytać o to mamę - Sasuke pobiegł do domu, lecz niestety zastał tam kałuże
krwi.
-Mamo!
Tato!- Chłopak pobiegł do domu. I zobaczył jego starszego brata nad ciałami
jego rodziców-Itachi !!!!!!
-Sasuke
mój mały słaby brat? Co ja mam z tobą zrobić. Nie zabiję cię byś wiedział, że
jesteś słaby. Żegnaj braciszku!
-Aaaaaaa
Itachi ty draniu przysięgam, że pomszczę mamę i tatę. - Sasuke płakał, płakał
jak jeszcze nigdy.
*Dwa
dni później. Pogrzeb rodziny Uchiha *
-Widzisz
tego dzieciaka? - Szepcze ktoś z tłumu pokazując na Sasuke
-Tego
Uchiha?
-Tak
-Krążą
plotki, że on już się nie uśmiecha tak jak kiedyś
-Tak to
było takie wesołe dziecko
-Pamiętam
*Wieczór
Sasuke*
-Spakowany.
Teraz mogę iść -Chłopak wyszedł na ulice Konohy
-Sasuke!
Gdzie idziesz?
-Sakura?
Odchodzę
-Sasuke
proszę nie. Kocham Cię
-Wiem
-Wiesz?
-Tak,
ale to nic nie zmienia. Żegnaj
-Sasuke!!!
*Hinata*
-Hinata.
-Tak
ojcze
-Dziś w
nocy wraz z Kurenai
-Ale..
mamo powiedź coś
-Decyzja
zapadła Hinata, idź się pakój
-Mamo!
- Dziewczynka z płaczem wybiegła z pokoju. I zaczęła pakować swoje rzeczy.
-Hinata
musimy już iść
-Hai
Kurenai
-Nie
smuć się zgoda ?
-Ttaak...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz