-Hinata! Hinata kochanie czas
wstawać. Hinata!
-Już idę mamo!- Obudzona krzykami
matki Hinata leniwie przetarła oczka. Słońce oślepiło ją zza otwartego okna. -
Sasuke- wyszeptała.
-Hinata głucha jesteś? Mama woła na
śnaidanie, a ty jeszcze w łóżku leżysz.
-Hanabi. Już idę.
-Masz 5 minut.
-Tak jasne. - Hinata szybko
wyskoczyła z łóżka. Pobiegła do łazienki, spojrzała w lustro. Jej perłowe oczy
lustrowały jej odbicie. Wzięła do ręki szczotkę i zaczęła czesać włosy.
-Hinata!
-Już idę!Marudzą.- Zbiegając po schodach
dziewczynka skierowała się do kuchni.
- Dzień dobry- przywitała się
-Dzień dobry śpiochu- z uśmiechem
rzekła matka Hinaty.
Dziewczynka usiadła przy stole,
gdzie czekały na nią naleśniki zrobione przez matkę. Obok Hinaty siedziała jej
starsza siostra Hanabi. Na przeciw siedziała jej matka i ojciec.
-Hinata co ty masz na sobie?-
Zapytała z zdziwieniem jej mama.
-A no jakaś koszulka. Wyjęłam ją z
szafy. Wiesz mamo. W nocy było chłodno więc się w nią ubrałam.
-Hmm rozumiem. Było chłodno bo
miałaś otwarte okno. Tyle razy ci mówiłam, że się przeziębisz. Jak będziesz tak
spała.
-Dobrze mamo już nie będę. Obiecuję
-Hinata!-odezwał się jak dotąd
milczący ojciec Hinaty
-Tak Ojcze?
-Zaraz idziemy trenować. Idź się
przebrać w stórj treningowy
*Hinata*
-Rozumiem. Dziękuję za śniadanie
mamo.- Odkładając swój talerz do zlewu pobiegłam na górę. Zdejmując z siebie
koszule Sasuke przytuliłam się do niej. -Oddam mu ją dzisiaj.- Przeszło mi
przez myśl. Staranie ją poskładałam i schowałam do szafy. Weszłam do łazienki,
umyłam zęby i uczesałam włosy. Ubrałam się i wybiegłam z pokoju na salę
treningową gdzie już czekał na mnie mój ojciec.
*Sasuke*
-Sasuke, obudź się!
-Ja nie śpie!
-Ach wybacz skarbie. Nie zauważyłam.
-Mamo, co jemy na śniadanie?
-Jajecznicę.- Mikoto zaśmiała się do
syna
-Może być. Tata jest na dole?
-Nie tata i Itachi poszli do Hokage.
-Aaa okej. Ja też zaraz uciekam, mam
trening o 9;30 na polanie.
-Więc pośpiesz się i chodź na
śniadanie. Nie masz dużo czau. A tak poza tym Sasuke.
-Tak?
-Gdzie twoja koszulka?
-Aj zapomniałem.
-Jak to zapomniałeś?
-No bo eeee, na treningu Naruto mi
ją poszarpał.
-Naruto ci ją poszarpał?
-No tak. Głupek z niego prawda?
-Hmm, powiedzmy, że ci wierzę.
-Powiedzmy. Wiesz co mamo nie jestem
głodny uciekam już.
-Sasuke czekaj!
-Do wieczora!
-Sasuke! Ubierz chociaż nową
koszulkę!
-Dobra,dzięki mamo!- W pośpiechu
ubrałem koszulke i wybiegłem na miasto miałem jeszcze 30 minut czasu do
treningu więc postanowiłem. Iść powoli, aż zbliżę się na polane. - Ciekawe co
robi Hinata-pomyślałem
-SASUKE!!!!!!!!
-O nie
-Witaj Sasuke!
-Cześć Sakura, Ino.
-Oj Sasuke idziesz na trening? -
Zapytała pieszczotliwie Ino
-Chyba logiczno Ino-świnio!-
Wyzywała ją Sakura
-Coś ty powiedziała wielko czoła?
-To co słyszałaś świnko. Hrum hrum!
-Wiecie co to ja już pójdę. Do
zobaczenia! - Pędem Sasuke zmył się na polanę zostawiając kłócące się
dziewczyny sobie.
-Sasuke czekaj na mnie! - Krzycząc
to Sakura pobiegła za Sasuke, lecz nie dogoniła go.
* 30 minut później*
-Witam drużynę.
-Witaj Kakashi-sensei- Drużyna 7
odpowiedziała chórkiem
-Dobrze więc dzisiaj trening będzie
polegał na niespodziance!
-Niespodziance? Jakiej
niespodziance? -Zapytał uradowany Naruto
-Oj ja już wam pokażę niespodziankę.
*Godzinę później*
-Cooo to jakiś żart, prawda?
-Nie Naruto to nie żart. Wasza misja
polega na zademonstrowaniu dzieciom z niższej szkoły. Co robi się po jej
ukończeniu.
-Kakashi żąrtujesz.
-Nie. Każdy z was dostanie
grupkę składającą się z kilu dzieci. Naruto ty dostaniesz grupę 1. Sasuke twoja
jest grupa 2. A Sasuke twoja jest grupa 3. No to widzimy się o 14. Do
zobaczenia.- Zanim usłyszał sprzeciwy Kakashi ulotnił się.
-Dobra pora zacząć drużyna 3
do mnie.- Zawołał Sasuke- Witajcie jestem Sasuke Uchiha. Opowiem wam jak być
dobrym ninja. A wy się przedstawcie.
-Nazywam się Ichiru.
-Ja jestem Haruka
-Ja jestem Rei
-Ja jestem Mimi
-Ja jestem Oatku
-Ja jestem Aia
-Ja jestem Haku
-Ja jestem Zabu
-Ja jestem Usui
-Ja jestem Hinata - To imię odbiło
mu się echem w głowie.
-Hinata- wyszeptał - Ojej skoro
wszyscy już się znamy. Aby być dobrym ninja trzeba... - i zaczął swój długi
monolog. A tak naprawdę wzrokiem szukał Hinaty. Wśród gromadki wysokich
chłopców. Nie mógł dostrzec małej, drobnej dziewczynki. Gdy dochodziła godzina
14. Sasuke wypuścił dzieci do domów. Iż szybko skończył. Lecz jego kompani z
drużyny nie mogli poradzić sobie z dziećmi.
-Sasuke dobra robota
-Kakshi- sensei. Raczyłeś się pojwić.
-Tak. Możesz już iść do domu. A i
Sasuke.
-Tak?
-Łap!
-Co to? Dzwoneczek?!
-Do zobaczenia jutro.
-Po co mi dzwoneczek?- I w ten
spostrzegł małą Hinatę, która stała przy kobiecie. O tych samych oczach i
włosach. Tylko że jej włosy były długie. Hinata trzymała tą kobietę za rękę.
Kobieta rozmawiała z drugą kobietą. Śmiały się a Hinata nieśmiało bawiła się
włosami kobiety, trzymającej jej rękę. Druga kobieta bezpośrednio zwróciła się
do Hinaty śmiejąc się. Ta zarumieniła się i też zaśmiała. Lecz stały za daleko
by Sasuke mógł je usłyszeć.
-Sasuke!!!!- Krzyknęła Sakura tak
głośno, że zwróciło to uwagę kobiet stojących nie opodal.
-Sakura możesz krzyczeć ciszej?
-Wybacz, pójdziemy razem do domu?
-Ide z wami!- Wtrącił Naruto, a
kobiety patrzyły na grupę młodzieży i zaczęły się śmiać. Grypa nastolatków
odwróciła się w ich stronę. Zauważyli śmiejące się z nich kobiety i małą
dziewczynkę. Która śmiała się serdecznie patrząc na Sasuke. Gdy
kobiety przestały się śmiać. Długo-włosa kobieta wzięła Hinatę na ręce.
Uśmiechając się do niej i całując jej policzek. Sasuke lustrował je wzrokiem aż
zniknęły za rogiem. Po czym sam poszedł w kierunku swojego domu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz