poniedziałek, 29 grudnia 2014

Rozdział 2

-Hinata! Hinata kochanie czas wstawać. Hinata!
-Już idę mamo!- Obudzona krzykami matki Hinata leniwie przetarła oczka. Słońce oślepiło ją zza otwartego okna. - Sasuke- wyszeptała.
-Hinata głucha jesteś? Mama woła na śnaidanie, a ty jeszcze w łóżku leżysz.
-Hanabi. Już idę.
-Masz 5 minut.
-Tak jasne. - Hinata szybko wyskoczyła z łóżka. Pobiegła do łazienki, spojrzała w lustro. Jej perłowe oczy lustrowały jej odbicie. Wzięła do ręki szczotkę i zaczęła czesać włosy.
-Hinata!
-Już idę!Marudzą.- Zbiegając po schodach dziewczynka skierowała się do kuchni.
- Dzień dobry- przywitała się
-Dzień dobry śpiochu- z uśmiechem rzekła matka Hinaty.
Dziewczynka usiadła przy stole, gdzie czekały na nią naleśniki zrobione przez matkę. Obok Hinaty siedziała jej starsza siostra Hanabi. Na przeciw siedziała jej matka i ojciec.
-Hinata co ty masz na sobie?- Zapytała z zdziwieniem jej mama.
-A no jakaś koszulka. Wyjęłam ją z szafy. Wiesz mamo. W nocy było chłodno więc się w nią ubrałam.
-Hmm rozumiem. Było chłodno bo miałaś otwarte okno. Tyle razy ci mówiłam, że się przeziębisz. Jak będziesz tak spała.
-Dobrze mamo już nie będę. Obiecuję
-Hinata!-odezwał się jak dotąd milczący ojciec Hinaty
-Tak Ojcze?
-Zaraz idziemy trenować. Idź się przebrać w stórj treningowy
*Hinata*
-Rozumiem. Dziękuję za śniadanie mamo.- Odkładając swój talerz do zlewu pobiegłam na górę. Zdejmując z siebie koszule Sasuke przytuliłam się do niej. -Oddam mu ją dzisiaj.- Przeszło mi przez myśl. Staranie ją poskładałam i schowałam do szafy. Weszłam do łazienki, umyłam zęby i uczesałam włosy. Ubrałam się i wybiegłam z pokoju na salę treningową gdzie już czekał na mnie mój ojciec.
*Sasuke*
-Sasuke, obudź się!
-Ja nie śpie!
-Ach wybacz skarbie. Nie zauważyłam.
-Mamo, co jemy na śniadanie?
-Jajecznicę.- Mikoto zaśmiała się do syna
-Może być. Tata jest na dole?
-Nie tata i Itachi poszli do Hokage.
-Aaa okej. Ja też zaraz uciekam, mam trening o 9;30 na polanie.
-Więc pośpiesz się i chodź na śniadanie. Nie masz dużo czau. A tak poza tym Sasuke.
-Tak?
-Gdzie twoja koszulka?
-Aj zapomniałem.
-Jak to zapomniałeś?
-No bo eeee, na treningu Naruto mi ją poszarpał.
-Naruto ci ją poszarpał?
-No tak. Głupek z niego prawda?
-Hmm, powiedzmy, że ci wierzę.
-Powiedzmy. Wiesz co mamo nie jestem głodny uciekam już.
-Sasuke czekaj!
-Do wieczora!
-Sasuke! Ubierz chociaż nową koszulkę!
-Dobra,dzięki mamo!- W pośpiechu ubrałem koszulke i wybiegłem na miasto miałem jeszcze 30 minut czasu do treningu więc postanowiłem. Iść powoli, aż zbliżę się na polane. - Ciekawe co robi Hinata-pomyślałem
-SASUKE!!!!!!!!
-O nie
-Witaj Sasuke!
-Cześć Sakura, Ino.
-Oj Sasuke idziesz na trening? - Zapytała pieszczotliwie Ino
-Chyba logiczno Ino-świnio!- Wyzywała ją Sakura
-Coś ty powiedziała wielko czoła?
-To co słyszałaś świnko. Hrum hrum!
-Wiecie co to ja już pójdę. Do zobaczenia! - Pędem Sasuke zmył się na polanę zostawiając kłócące się dziewczyny sobie.
-Sasuke czekaj na mnie! - Krzycząc to Sakura pobiegła za Sasuke, lecz nie dogoniła go.
* 30 minut później*
-Witam drużynę.
-Witaj Kakashi-sensei- Drużyna 7 odpowiedziała chórkiem
-Dobrze więc dzisiaj trening będzie polegał na niespodziance!
-Niespodziance? Jakiej niespodziance? -Zapytał uradowany Naruto
-Oj ja już wam pokażę niespodziankę.
*Godzinę później*
-Cooo to jakiś żart, prawda?
-Nie Naruto to nie żart. Wasza misja polega na zademonstrowaniu dzieciom z niższej szkoły. Co robi się po jej ukończeniu.
-Kakashi żąrtujesz.
-Nie.  Każdy z was dostanie grupkę składającą się z kilu dzieci. Naruto ty dostaniesz grupę 1. Sasuke twoja jest grupa 2. A Sasuke twoja jest grupa 3. No to widzimy się o 14. Do zobaczenia.- Zanim usłyszał sprzeciwy Kakashi ulotnił się.
-Dobra  pora zacząć drużyna 3 do mnie.- Zawołał Sasuke- Witajcie jestem Sasuke Uchiha. Opowiem wam jak być dobrym ninja. A wy się przedstawcie.
-Nazywam się Ichiru.
-Ja jestem Haruka
-Ja jestem Rei
-Ja jestem Mimi
-Ja jestem Oatku
-Ja jestem Aia
-Ja jestem Haku
-Ja jestem Zabu
-Ja jestem Usui
-Ja jestem Hinata - To imię odbiło mu się echem w głowie.
-Hinata- wyszeptał - Ojej skoro wszyscy już się znamy. Aby być dobrym ninja trzeba... - i zaczął swój długi monolog. A tak naprawdę wzrokiem szukał Hinaty. Wśród gromadki wysokich chłopców. Nie mógł dostrzec małej, drobnej dziewczynki. Gdy dochodziła godzina 14. Sasuke wypuścił dzieci do domów. Iż szybko skończył. Lecz jego kompani z drużyny nie mogli poradzić sobie z dziećmi.
-Sasuke dobra robota
-Kakshi- sensei. Raczyłeś się pojwić.
-Tak. Możesz już iść do domu. A i Sasuke.
-Tak?
-Łap!
-Co to? Dzwoneczek?!
-Do zobaczenia jutro.
-Po co mi dzwoneczek?- I w ten spostrzegł małą Hinatę, która stała przy kobiecie. O tych samych oczach i włosach. Tylko że jej włosy były długie. Hinata trzymała tą kobietę za rękę. Kobieta rozmawiała z drugą kobietą. Śmiały się a Hinata nieśmiało bawiła się włosami kobiety, trzymającej jej rękę. Druga kobieta bezpośrednio zwróciła się do Hinaty śmiejąc się. Ta zarumieniła się i też zaśmiała. Lecz stały za daleko by Sasuke mógł je usłyszeć.
-Sasuke!!!!- Krzyknęła Sakura tak głośno, że zwróciło to uwagę kobiet stojących nie opodal.
-Sakura możesz krzyczeć ciszej?
-Wybacz, pójdziemy razem do domu?
 -Ide z wami!- Wtrącił Naruto, a kobiety patrzyły na grupę młodzieży i zaczęły się śmiać. Grypa nastolatków odwróciła się w ich stronę. Zauważyli śmiejące się z nich kobiety i małą dziewczynkę. Która śmiała się serdecznie patrząc na Sasuke.Gdy kobiety przestały się śmiać. Długo-włosa kobieta wzięła Hinatę na ręce. Uśmiechając się do niej i całując jej policzek. Sasuke lustrował je wzrokiem aż zniknęły za rogiem. Po czym sam poszedł w kierunku swojego domu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz